cze 16 2005

zimno tu ...


Komentarze: 2

Chciałam napisać ze wszystko się jebie. Na całego. Braciszkowie nie są już braciszkami.

Zaczęłam tęsknić do stałego związku. Do monotonii takiego związku. Do siedzenia przed kanapą oglądania jakiegoś gówna w telewizji i przytulenia się do „jakiegoś” partnera.  No dobra nie do jakiegoś. Do skurwysyna. Do tego wyjątkowego skurwysyna który się cudownie uśmiecha. Do tego skurwysyna na którego ostatnio często wpadam w dziwnych sytuacjach ,miejscach ,dziwnym stanie fizycznym. Niekoniecznie cieszą mnie te spotkania. Raczej załamują.

 

Prosił bym napisała jak zmienię zdanie. Zdanie zmieniłam i wiem że robię źle. Jebana duma…. Tylko normalnie dręczy mnie pytanie. Czy jeśli go kocham warto „schować” moją dumę, zapomnieć o tym co mi zrobił i napisać? Wyciągnąć rękę? Czy to pomoże mi być szczęśliwą?  Czy można kochać skurwysyna?

marzenie : :
19 czerwca 2005, 19:02
ja jako ja bym napisała bo jestem słaba.. i chyba lubie cierpiec.. wiec to czy on by znowu mnie zranil by mi chyba nie robilo roznicy.. ale zrob co sama uwazasz za sluszne.. bo Ty to nie ja...
Zwariowanyaniołek
16 czerwca 2005, 14:06
hmm...na to pytanie sama musisz sobie odpowiedziec

Dodaj komentarz