Skoczył. Wywalił się na swoich ślizgach. Na tak ostrym stoku nie dało się zahamować ciałem. Przejechał pół trasy to na brzuchu to na plecach, widocznie go to bawiło. Puścił oko do jakiejś laski z wyciągu. Uśmiechnął się. Zmienił pozycję zjeżdżania, zahamował nartami i tym samym ruchem się podniósł. Optymista
Dodaj komentarz