zimno tu ...
Komentarze: 2
Chciałam napisać ze wszystko się jebie. Na całego. Braciszkowie nie są już braciszkami.
Zaczęłam tęsknić do stałego związku. Do monotonii takiego związku. Do siedzenia przed kanapą oglądania jakiegoś gówna w telewizji i przytulenia się do „jakiegoś” partnera. No dobra nie do jakiegoś. Do skurwysyna. Do tego wyjątkowego skurwysyna który się cudownie uśmiecha. Do tego skurwysyna na którego ostatnio często wpadam w dziwnych sytuacjach ,miejscach ,dziwnym stanie fizycznym. Niekoniecznie cieszą mnie te spotkania. Raczej załamują.
Prosił bym napisała jak zmienię zdanie. Zdanie zmieniłam i wiem że robię źle. Jebana duma…. Tylko normalnie dręczy mnie pytanie. Czy jeśli go kocham warto „schować” moją dumę, zapomnieć o tym co mi zrobił i napisać? Wyciągnąć rękę? Czy to pomoże mi być szczęśliwą? Czy można kochać skurwysyna?
Dodaj komentarz