Komentarze: 1
Poszłam na dejta. Soczek ze skurwysynem. Trochę się wyzywaliśmy. Lekko i z humorem staraliśmy obrażać siebie nawzajem. Było ciekawie. Zaczęło się od soku. Skończyło na połówce obrabianej w parku na jakimś starym moście. Randka się udała. On nadal robi mnie w chuja , ja nadal nie jestem jego „kobietą”. Słodki czas wakacji…..